Ja wyglądał rok 2024 w Zduńskiej Woli? Było intensywnie, choć nie zawsze pozytywnie. Zapraszamy do wspólnej podróży przez ubiegły rok w naszym mieście.
Za nami rok 2024. W Zduńskiej Woli to rok pełen zmian – czy na lepsze? Ciężko ocenić jednoznacznie. Zwłaszcza w naszym lokalnym zakątku internetu ciężko będzie znaleźć jednomyślne komentarze. Zdążyłem już dać się poznać jako spory entuzjasta wielu miejskich inwestycji – ale to też może być po prostu kwestia tego, że opowiadałem Wam raczej o rzeczach, które mnie się podobały.
Tym razem… Zrobimy to nieco inaczej. Próbowaliśmy sprawdzić jak ChatGPT da sobie radę z podsumowaniem… ale jak widać, żeby było dobrze, trzeba to zrobić po swojemu. Przejdziemy sobie przez ten rok, patrząc na to co się zadziało. Powiem Wam, co o tym myślę, ale jeśli macie swoje zdanie na ten temat, w pełni je uszanuję. O ile oczywiście będziemy trzymać się faktów, bo to ważne.
Rok zaczęliśmy na Placu Żelaznym. Dostaliśmy oficjalnie odrestaurowany budynek dworca kolejowego, razem z całym pasażem Kusocińskiego.
Zduńskowolski dworzec kolejowy, powstały na początku XX wieku, został oddany do użytku po półtorarocznej modernizacji. Zniknął stary tynk, spod którego wyłoniła się ceglana elewacja. Wymieniono dach na zupełnie nowy. Stare drzwi i okna zastąpiono nową stolarką oraz przebudowano wnętrze.
Nadal nie ma tu kasy, ale chwilowo nie ma też szans, żeby kiedyś ta kasa się pojawiła – jest to po prostu nieopłacalne (szansą na zyskanie tego byłoby oczywiście zwiększenie liczby podróżnych na dworcu, to z kolei wymaga zwiększenia atrakcyjności i liczby połączeń). W budynku dworca znalazło natomiast swój dom Stowarzyszenie Teraz Ja, a dworzec ma szansę stać się nowym miejscem na mapie kulturalnej. Pierwsze przymiarki już były – i na pewno nie ostatnie.
Jeszcze we wrześniu 2023 roku, powiat przekazał na rzecz miasta fragment ulicy Kilińskiego pomiędzy Szadkowską a dworcem kolejowym. Przy okazji oficjalnego przekazania dworca i pasażu Kusocińskiego, prezydent miasta zapowiedział, że ten fragment drogi zostanie wyremontowany. Nie udało się tego zrealizować w roku 2024, ale coś się zmieniło: od końca grudnia mamy w tym miejscu nową ulicę: Stanisława Wojciechowskiego. I tak jak wspominałem w poprzednim filmie – zmiana ta może okazać się sporym ułatwieniem w pozyskiwaniu dofinansowań na remont. Zatem trzymamy kciuki i będziemy czekać.
Z Pasażu Kusocińskiego mamy rzut beretem do nowego placu zabaw na osiedlu Tysiąclecia.
Wyczekiwana przez mieszkańców inwestycja w końcu została zrealizowana. Jest to trochę takie pół sukcesu: mieszkańcy przez kilka lat próbowali doprosić się terenu który będzie bezpieczny i atrakcyjny dla mieszkających na osiedlu zduńskowolan. Mimo kolejnych i kolejnych zapewnień, dopiero w tym roku stare i wysłużone sprzęty zostały zastąpione nowymi.
A skoro jesteśmy już tutaj, nie sposób nie wspomnieć o tym, co czuć w okolicy. Zduńskowolanom protesty powoli wchodzą w krew. W tym roku dość głośno zrobiło się o tym, jakie atrakcje funduje Zwoltex swoim sąsiadom – i to w całkiem sporym promieniu. Osiedle Tysiąclecia czy Żytnia – zwłaszcza ci drudzy skarżą się na fetor dochodzący z przyzakładowej oczyszczalni. Sam Zwoltex zdaje sobie sprawę z problemu, ale niespecjalnie kwapi się do jego rozwiązania. Dopiero po interwencjach władz miasta i mediów o zasięgu większym niż lokalne, poinformowano o tym, że firma zajmie się problemem w najbliższych miesiącach. Z jakim skutkiem oraz jakim kosztem – tego dowiemy się niebawem. Pozostaje mieć nadzieję, że mieszkańcy niedługo będą mogli dosłownie odetchnąć z ulgą.
Również inny znany zakład zduńskowolski przewinął się w ogólnopolskich mediach. Rok temu sąd ogłosił upadłość zakładów WOLA, a swoją pracę rozpoczął syndyk z warszawskiej kancelarii.
Nie obyło się bez protestów byłych pracowników, którzy, oczywiście słusznie, domagają się wypłat zaległych pieniędzy. Sprawa nie jest jednak taka prosta, bo nie wszystkie te zaległości syndyk może uregulować od razu – głównie z powodu tego, że nie dysponuje takimi pieniędzmi. Fundusze gwarancyjne pokrywają jedynie część wynagrodzeń (i te zostały już wypłacone), a na resztę syndyk musi znaleźć fundusze sam. A to trwa. I potrwa jeszcze pewnie trochę.
Przystanek szpital.
Zamknięto w nim (ponoć jedynie tymczasowo) oddział noworodkowy i rozpoczęto remont oddziału paliatywnego. Placówka wzbogaciła się też o nową karetkę, a samorządy wsparły spółkę celem zakupu nowego sprzętu: laparoskopu dla oddziału chirurgicznego.
Z służbą zdrowia wiąże mnie sporo lat mojego życia i z uwagą przyglądam się szpitalowi w Zduńskiej Woli. Jeśli czytaliście moje felietony, wiecie co sądzę o kondycji tej placówki. Nie mogę jednak odmówić tego, że szpital się zmienia. Oddziały rehabilitacji, ginekologiczny czy za chwilę właśnie paliatywny… Wyglądają już jak faktycznie placówka z XXI wieku.
Nie odchodząc nawet specjalnie od tematu zdrowia, wspomnę jeszcze o jednej nadziei, którą mają jeszcze mieszkańcy, którzy sprzeciwiają się budowie spalarni odpadów, jaką planuje wybudować na terenie Elektrociepłowni spółka Remondis.
Prezydent miasta wydał swoją odmowną decyzję, od której spółka się odwołała. Sieradzkie SKO cofnęło decyzję prezydenta oraz wydało pozytywną opinię, dając zielone światło Remondisowi.
Nie udało mi się otrzymać od spółki odpowiedzi na wszystkie pytania, ale należy pamiętać, że nie zostało wydane jeszcze pozwolenie na budowę. Droga do rozpoczęcia inwestycji jest jeszcze długa – a biorąc pod uwagę, że sprawa jest obecnie w wojewódzkim sądzie administracyjnym w Łodzi – rok 2025 może obfitować w ważne informacje.
Rok 2024 był niezwykle bogaty w remonty, przebudowy i budowy dróg.
Pomijając remonty chodników i pomniejsze remonty, mieliśmy kilka inwestycji, które wybitnie mocno odcisnęły się w miejskiej tkance.
Powstała nowa ulica łącząca Kościelną z Komisji Edukacji Narodowej, mielismy też remonty ulicy Prostej i Szymanowskiego, z rondem pomiędzy nimi, remont Mostowej, przebudowa Placu Wolności i remont naszej obwodnicy. Niebawem zacznie się też remont ulicy Kaczej, ale to już zostawimy sobie na inny raz (zwłaszcza jak wyjaśnię sobie wzmianki o przebiciu do Kaczej z Mickiewicza i Topolowej).
Nowe ulice w centrum miasta, czyli Jachowicza i Balcerczyka, to kompletna nowość w tym rejonie. Oddane do użytku w kwietniu, z drobnym poślizgiem, obecnie spełniają bardzo ważną rolę.
W czasie przebudowy Placu Wolności pozwalają ominąć go i dojechać z Kościelnej do Sieradzkiej – i odwrotnie.
Na początku z Jachowicza można było skręcić wyłącznie w kierunku Zapolic. Po protestach kierowców nakaz skrętu w prawo został zniesiony i teraz można jechać w dowolnym kierunku.
Kierowcy skarżą się na szerokość ulicy. Czasem mam wrażenie że wszędzie im jest za wąsko – niezależnie czy mówimy o Jachowicza czy o obwodnicy. Na tej drodze obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h. To nie jest droga szybkiego ruchu, a raczej skrót przez centrum miasta. Miejmy to w pamięci i będzie lżej.
Z całej inwestycji Prosta-Szymanowskiego została do zakończenia jeszcze ta ostatnia. I byłoby całkiem nieźle, bo remont miał się zakończyć do listopada 2024. Dwa miesiące poślizgu powiedzmy że wpisują się jeszcze w coś, co można zaakceptować.
I tak by było, gdyby nie to że cała inwestycja przewidywała zakończenie do listopada też ulicy Mostowej. A tam… Daleko jest do zakończenia. Właściwie można odnieść wrażenie że do rozpoczęcia jest jeszcze daleko. Ostatnie aktualizacje przewidywały skończenie Mostowej na koniec pierwszego kwartału 2025. A jak będzie? To się okaże. Dlaczego możemy wątpić? Bo po drodze jest jeszcze cały Plac Wolności.
O przebudowie Placu Wolności powiedziałem w ubiegłym roku dużo. Rozbiliśmy sobie cały projekt na części składowe i regularnie przyglądamy się postępom na placu budowy. Inwestycja ma zakończyć się (teoretycznie) do listopada 2025. Czy się uda? Mieszkańcy wątpią.
Sytuacja się komplikuje, bo obie te inwestycje realizuje jedna firma.
Staram się zawsze szukać pozytywów i dobra w ludziach. Przecież nie może być tak, że wykonawca celowo opóźnia inwestycje – to nie leży w jego interesie. Przypuszczam więc, że jest to po prostu słaby zbieg okoliczności, że obie inwestycje tak zbiegły się w czasie. Przy ograniczonych zasobach ludzkich i sprzętowych po prostu pewnych rzeczy nie da robić się szybciej. Tego będę się trzymać i liczę na to, że wykonawca wyciągnie z tego naukę na przyszłość – i nie będzie angażować się w kilka inwestycji jednocześnie.
Pozytywnie za to zaskoczył pierwszy etap przebudowy obwodnicy. Zakończony, z niemal samymi pozytywnymi opiniami… Aż chciałoby się powiedzieć „róbcie tak dalej”.
Pomijając komentarze o niepotrzebnym zwężeniu drogi, mieszkańcy są zadowoleni. Nie dziwię się – sam często jeżdżę przez nowe rondo i niemal zapomniałem już o tym jak długo można było stać na światłach, które zastąpiło. I jeśli też podoba wam się to rondo, to dobra informacja jest taka, że będzie pięć podobnych na kolejnych remontowanych odcinkach w stronę Karsznic. A tu przetarg już ogłoszony, oferty spłynęły… I czekamy jak zostanie wybrany wykonawca. I powstaną ronda (a niektóre nawet dwupasmowe!), będzie równo i przyjemnie. I chociaż boję się objazdów, to nie mogę się doczekać.
W ubiegłym roku miasto modernizowało tez miejskie oświetlenie. Dlaczego o tym wspominam? Bo nie milkną głosy, że w tym temacie jest sporo do poprawy. Nowe oprawy ledowe są tańsze w użytkowaniu, to na pewno. Ale dają też inne światło, którego jest jakby mniej w porównaniu ze starymi lampami. W efekcie są miejsca, nawet wzdłuż głównych ulic, które wydają się niedoświetlone.
Przejścia dla pieszych, które powinny być tymi bezpiecznymi miejscami, są czasem ukryte w mroku i skarżą się na to nie tylko kierowcy, ale i piesi.
Pomijam już w tym wywodzie miejsca typu ulica Wschodnia, gdzie latarnie oświetlają ją dopiero od numeru siedem, początek ulicy pozostawiając ciemnym i niebezpiecznym.
Podsumowując ten rok nie powinniśmy też zapomnieć o jednym wydarzeniu. Zwłaszcza, że w obliczu zmian zachodzących w klimacie, możemy spodziewać się podobnych zdarzeń w przyszłości.
Mowa tu o nawałnicy, jaka przeszła nad naszym regionem w nocy z 12 na 13 lipca.
Zdarzały się u nas intensywne burze, ale takich zniszczeń jeszcze żadna nie spowodowała. Dosłownie przemeblowało nam zieleń w mieście. Połamane drzewa, pozrywane linie energetyczne. Ludzie byli pozbawieni prądu i wody godzinami. 150 strażaków z terenu powiatu walczyło z efektami nawałnicy i całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. Miejski park był przez parę dni zamknięty z obawy przed mogącymi spaść gałęziami.
A skoro już przy parku i zieleni jesteśmy, o paru rzeczach też musimy powiedzieć. Mamy nowy park kieszonkowy przy Paprockiej, który w duecie z nowym parkiem Trzy Korony przy Sieradzkiej całkiem ciekawie dopełniają zieloną przestrzeń w mieście. Każda zielona zatoczka będzie na wagę złota, a za parę lat będą to miejsca które mogą stać się wręcz oazami w ogólnej betonozie. Szczególnie Trzy Korony są warte uwagi, bo przestrzeń jest wręcz zaskakująca, a kiedy już wszystko się zazieleni, będzie to spora konkurencja dla parku Złotnickiego. Żeby tylko miejsc parkingowych było nieco więcej… No ale nie można mieć wszystkiego. Zaniepokojonych brakiem atrakcji dla najmłodszych – w niedalekiej przyszłości ma pojawić się plac zabaw, więc będzie dobrze.
Z Trzech Koron przenosimy się na inny koniec Zduńskiej Woli i lądujemy nad Kępiną. Tutaj się działo! Bioremediacja, czyli proces oczyszczania wody i dna zbiornika. Zielone wrota Kępiny od strony wschodniej. Parking od zachodniej. No i pomost na północnym brzegu. Miasto zaczęło inwestować w te okolicę. I bardzo dobrze! W przyszłym roku prawdopodobnie powstanie tu park sensoryczny oraz przynajmniej projekt plaży.
W drugiej połowie roku przyjęto też tzw. Uchwałę Krajobrazową. O ile jestem fanem tego rozwiązania, to mam wrażenie że długo będziemy czekać, zanim się ona uporządkuje. To obszerny dokument, zawierający sporo zakazów i wytycznych, dotyczących reklam w przestrzeni miejskiej oraz… Dozwolonych typów ogrodzeń. Uchwała ta zaczęła obowiązywać z początkiem 2025 roku, ale okres na przystosowanie się do niej wynosi półtora roku dla reklam i trzy lata dla ogrodzeń. O ile oczywiście, wzorem innych miast, uchwała nie zostanie zniesiona przez sądy.
Krzyki, jakie były podnoszone przy tej uchwałę, o ograniczaniu swobody prowadzenia działalności gospodarczej, były mocno przesadzone. Najgłośniejszy argument dotyczący zakazu ledowych banerów okazał się przestrzelony – takie mogą być, o ile nie mają zmiennego natężenia światła. A jeśli ktoś chce ludziom nadawać tymi ledami po oczach, zmieniając moc i kolor światła w ułamkach sekund… To faktycznie powinien pomyśleć o zmianie branży.
Reklamy mogą być, pamiętajcie. Chodzi tylko o to, żeby były estetyczne i nie zawalały miasta. A to chyba dobrze, prawda?
Nie wiem tylko, a z uchwały to nie wynika… Kto będzie po tym okresie przejściowym sprawdzał i pilnował zgodności wszystkiego z tą uchwałą. Kto będzie wlepiał… Mandaty? Kto będzie wzywał do poprawy? Nie wiadomo nawet, co grozi za niedostosowanie się do jej warunków. I do kogo teraz można się zgłosić w razie wątpliwości.
Wydaje mi się że opowiedziałem wam o większości ważnych rzeczy, o których warto pamiętać z 2024 roku. Działo się dużo – oczywiście nie opowiedziałem tu o wszystkim. Nie wspomniałem wam o wydarzeniach organizowanych przez MDK w ratuszu, przez Lokator, przez bibliotekę czy muzeum. Nie wspomniałem o Dniach Zduńskiej Woli, które wypadły naprawdę fajnie pod kątem koncertów.
To o czym warto pamiętać teraz, tak na przyszłość: Zduńska Wola będzie miała 200 lat. Ten rok będzie obfitować w różne związane z tym wydarzenia, a i inwestycje zapowiadają się wybornie, z przebudową Pasażu Rajczaka na czele.
Życzę wam, żebyśmy za rok mogli zrobić podsumowanie jeszcze bogatsze i ciekawsze, a żeby powodów do narzekań było mniej niż tych do zadowolenia.
A tymczasem – do zobaczenia niedługo! Cześć!