Wracamy do pytania z zeszłego tygodnia. Czy czujecie magię świąt w tym roku? Tak pytam ogólnie, nie tylko pod kątem miejskim.
Czytaj pozostałe felietony
Obserwuj nas także tutaj:
Wiem, że zmienia się nie tylko świat, ale zmieniają się też ludzie. Ja sam zmieniłem się w ciągu choćby ostatniego roku – na wiele rzeczy patrzę inaczej, bo (mam nadzieję) z innego miejsca.
Uderza mnie w tym roku brak takiego świątecznego ducha. I nawet w odłączeniu od religijnych aspektów, nie umiem znaleźć wytłumaczenia dla tego stanu. Ten czas zawsze kojarzył mi się z ogólną radością. Wyczekiwaniem. Jakimś takim jednoczeniem się – czy to wśród rodziny czy przyjaciół i znajomych. Ale głównie chyba radością.
Nieważne, czy słuchałem kolęd czy metalowych wersji świątecznych hitów, to czas świąt był taki oderwany od szarej rzeczywistości. Śnieg i mróz za oknem, ale w środku ciepło. I ze mną bywało podobnie. Teraz czuję się trochę jakbym otworzył na ten mróz mentalne okno i po prostu mnie przewiało.
Ze świętami w mieście mam podobne odczucia. Zwróćcie uwagę na to, co zauważyliście w Zduńskiej Woli świątecznego. Są ozdoby, ale wyglądają dziwnie, kiedy brakuje białego puchu wokół. Jakby ktoś zapomniał je schować po zimie. Mieliśmy targi rękodzieła – które ratowały jeszcze trochę sytuację, podobnie jak Moto Mikołaje. Ale to był zeszły tydzień. A w tym?
Sesja rady miasta. Spotkania opłatkowe urzędników. Decyzje, które ze świętami mają niewiele wspólnego.
Budżet na 2025? Jest. Kalendarze na przyszły rok? Rozdane. Wypadki na drogach, ale nawet nie ze względu na gołoledź czy chociaż marznące opady deszczu. Przecież na termometrach prawie dziesięć stopni na plusie.
Kiedy w piątek kursowałem ulicami, miałem parę momentów zdziwienia, widząc młodzież ze świątecznymi torebkami w rękach. Wigilie klasowe – bo przecież to ten czas. Wtedy do mnie dotarło, że mógłbym te święta przegapić.
Nie chcę też specjalnie narzekać – być może to tylko moja, odosobniona ocena sytuacji.
Może to ten brak śniegu, chociaż pamiętam fajne święta i bez niego. W sobotę nagrywałem film na YouTube nad Kępiną (mamy już czynny pomost!). Czułem, jakby zbliżała się wiosna – więc może to jednak kwestia klimatu?
Ciężko powiedzieć – chociaż przy podsumowaniu tygodnia warto wspomnieć że odnośnie klimatu, mieszkańcy mogą wypełnić ankietę odnośnie przystosowania miasta na takie okazje.
Nie wiem. Staram się szukać w sobie tej iskry świątecznej, zadaję sobie pytania w stylu “co miasto może zrobić, żeby te święta były świąteczne?”, ale nie umiem udzielić nawet zbliżonej odpowiedzi. Naprawdę nie wiem.
Jeśli macie pomysły na to, jak sprowadzić święta z powrotem do miasta i do głowy, chętnie posłucham. O ile Wasze pomysły będą mniej abstrakcyjne niż maszyna do sztucznego śniegu pod urzędem miasta – będziecie lepsi ode mnie.
Nie zmienia to faktu, że korzystając z okazji, złożę Wam szczere i od serca życzenia, choć mogą brzmieć już znajomo.
Życzę Wam zdrowia i nerwów ze stali. Sukcesów w każdej dziedzinie, jaką sobie wybierzecie. Spełnienia marzeń – tych małych i dużych. Życzę Wam, żebyście znaleźli dla siebie czas i miejsce – bo jedno bez drugiego niewiele daje. Odpoczywajcie ile możecie, żeby nabrać sił. Dbajcie o siebie, bądźcie dla samych siebie dobrzy – i to na pierwszym miejscu, dopiero potem inni, pamiętajcie. Pozwolę sobie też przekazać jedne życzenia, które usłyszałem prawie dekadę temu, ale utkwiły mi w głowie: Żyjcie tak, żebyście mogli być z siebie dumni.
Widzimy się za tydzień? Mam nadzieję że tak. Mimo wszystkiego, co tu napisałem, spróbujcie znaleźć tego ducha świąt, niech ten czas będzie radosny jak najmocniej. Do zobaczenia niebawem! “HO HO HO”!
Redakcja przypomina: opublikowane teksty prezentują wyłącznie poglądy ich Autorek i Autorów, nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Tak samo jak opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.