Tydzień przeleciał przez palce jak kropla potu przez czoło. Smażąc się w czerwcowym słońcu zakończyliśmy kolejny tydzień.
Czytaj pozostałe felietony
Obserwuj nas także tutaj:
I chociaż mnie osobiście pochłonęły różne sprawy, które nie do końca pokrywały się z tym, co działo się w mieście… to warto wspomnieć o przynajmniej kilku tych miejskich.
We wtorek wrócił temat WOLI. Byli pracownicy niecierpliwią się coraz bardziej – niby się nie dziwię. Z drugiej strony, pewne rzeczy po prostu trwają i nie ma co doszukiwać się wszędzie złej woli.
Czekam na odpowiedzi syndyka, na pewno będę je publikować – lubię, kiedy historia jest opowiedziana z każdej strony. Widać wtedy trochę więcej.
W środę mieliśmy sporo sportowych emocji w związku z wyścigiem kolarskim – niestety kilka dość mocno uczęszczanych ulic zostało na pewien czas wyłączonych z ruchu – temu towarzyszyły już emocje nieco inne.
I podobna sytuacja szykuje nam się już niedługo, więc trzymajcie rękę na pulsie.
Od środy zaczęły męczyć nas upały. I to takie zgodne z definicją, wzbogacane przelotnymi burzami. Na szczęście skutki tych drugich nas ominęły… i powinniśmy się z tego cieszyć.
Na niedzielę zaplanowany jest pod ratuszem Etno Piknik, więc jeśli nie macie większych planów na dziś, to warto się zainteresować.
Krótki ten felieton wyszedł tym razem… ale nie ma co narzekać. Wakacyjny tryb widać udziela się nie tylko mnie i po prostu mamy szansę nieco zwolnić.
Pogoda idealna na piknik, wycieczki do lasu (uważajcie na kleszcze!) albo nad rzekę. Korzystajcie, bo pogoda niedługo się zmieni!
Zatem, tradycyjnie, uważajcie na siebie, dziś herbata i kawa zdecydowanie z lodem. Siedźcie w cieniu i unikajcie bezpośredniego słońca, zwłaszcza w okolicach południa. Czy widzimy się za tydzień? Mam nadzieję że tak. Miłej niedzieli!