Ostatnie dwa tygodnie w Zduńskiej Woli były prawdziwym maratonem wydarzeń, które sprawiły, że nasze miasto tętniło życiem. Trudno nie cieszyć się z takiego ożywienia kulturalnego, nawet jeśli jest chwilowe.
Czytaj pozostałe felietony
Obserwuj nas także tutaj:
Pozwolę sobie nadrobić jeszcze poprzedni tydzień, choć tylko w kilku słowach. Weekend z koncertami dał mi popalić i nie było szans, żebym usiadł spokojnie do felietonu. Tekst będzie krótki, mimo że działo się dużo. Ale sam muszę nieco odsapnąć po maratonie, jaki ufundowały mi ostatnie dwa tygodnie.
Dni Zduńskiej Woli zaczęły się już w poniedziałek, 10 czerwca, zainaugurowane barwnym korowodem i symbolicznym przekazaniem kluczy do miasta młodzieży przez prezydenta Konrada Pokorę. Ulice wypełniły się kolorami i muzyką, dając naprawdę świetny pokaz kreatywności młodych ludzi.
Koncerty podczas Dni Zduńskiej Woli przyciągnęły tłumy mieszkańców. Sobotnie występy After Hours, Baranovskiego i Red Box dostarczyły niezapomnianych wrażeń muzycznych. Energia płynąca ze sceny udzieliła się wszystkim obecnym.
A jeśli ktoś myślał, że sobotnie koncerty zakończą te emocje, to grubo się mylił. W niedzielę, po pierwszym koncercie Czereśni skierowanym do najmłodszych, w światła reflektorów wkroczyły dwa zduńskowolskie zespoły: Rezonans i Żywioły. Potem Bryska zawojowała scenę za górką, ściągając do siebie prawdziwe tłumy, a największe emocje wzbudził występ Mery Spolsky, znanej z odważnych tekstów i stylizacji. Działo się!
W międzyczasie miasto też nie próżnuje. Rozpoczęła się czwarta tura przebudowy chodników, a szpital wzbogacił się o nową karetkę. Zmieniła się organizacja ruchu na budowanym rondzie na skrzyżowaniu Getta i Łódzkiej. I to wszystko jeszcze przed rozpoczęciem wakacji.
Te dwa tygodnie pokazały, że Zduńska Wola potrafi zaskoczyć. Choć tempo wydarzeń było zawrotne, to właśnie takie chwile sprawiają, że czuję puls miasta. Momentami bardzo wysoki. Dostałem kilka ciekawych informacji, poznałem kilka ciekawych osób. Było intensywnie, ale dobrze.
A teraz, po tych dwóch tygodniach, czas odpocząć. Trochę zwolnić tempo. Niedziela może będzie nieco chłodniejsza od reszty tygodnia, ale to też się przyda. Kawa i herbata będzie świetnie smakować zarówno na gorąco, jak i na zimno, z lodem. Może jakiś piknik? Brzmi kusząco, prawda?
Tymczasem dbajcie o siebie, żebyśmy mogli spotkać się za tydzień w tym samym składzie. Odpoczywajcie i korzystajcie z niedzieli!
Redakcja przypomina: opublikowane teksty prezentują wyłącznie poglądy ich Autorek i Autorów, nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Tak samo jak opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.