Koncerty, jakich dawno nie było w mieście. Nowe miejsce obchodów Dni Zduńskiej Woli. Ta edycja wydarzenia z pewnością zapisze się w historii miasta!
Mieszkańcy już pożegnali wyjątkowe Dni Zduńskiej Woli, które w tym roku, z uwagi na obchodzone 200-lecie, rozbrzmiały z niespotykaną dotąd mocą i rozmachem. Jubileuszowe świętowanie, trwające przez cały tydzień, kulminację osiągnęło w miniony czwartek, piątek, sobotę i niedzielę, oferując Zduńskowolanom i gościom zróżnicowany kalejdoskop muzycznych doznań. Co więcej, w tym roku główne wydarzenia przeniosły się do nowej lokalizacji.
Czwartek, 19 czerwca, oraz piątek, 20 czerwca, stały pod znakiem „Alternatywnej Zduńskiej Woli”, której sceną stał się Miejski Dom Kultury Ratusz. Dla fanów mocniejszych brzmień był to prawdziwy raj. Czwartkowy wieczór rozpoczął się innowacyjnie od wyjazdowej audycji Radia 357, „Alternatywna Popołudniówka 357”, następnie na scenie zagrały Burning Sky oraz In Twilights Embrace, przygotowując grunt pod długo wyczekiwany występ legendy polskiego death metalu – zespołu Vader. Ich specjalnie przygotowany set z pewnością zadowolił nawet najbardziej wymagających fanów, a możliwość spotkania z muzykami podczas sesji meet&greet była wisienką na torcie.
Piątkowy program w Ratuszu kontynuował metalowe szaleństwo. Rozpoczął go Renran, zaskakując słuchaczy unikatową fuzją elektroniki, shoegaze, dream popu, a nawet elementów black metalu i post-punka, tworząc fascynujące, dźwiękowe pejzaże. Później energicznym występem porwała Moira, z ich zmetalizowanym hardcore’em, emanującym potężnym ładunkiem emocjonalnym. Hometown Crew również zaprezentował swój świeży materiał, po czym scenę przejęła Schizma, weteran polskiego hardcore’u, niezmiennie imponujący swoją energią. Wieczór zelektryzowały zagraniczne gwiazdy: ikona nowojorskiej sceny hardcore, Sheer Terror, z ich niepodrabialnym scenicznym wizerunkiem, oraz The Corpse, pionierzy hardcore/thrash, którzy zafundowali nostalgiczną podróż w czasie, grając w całości przełomową płytę „Fight Against Rules” uzupełnioną o utwory z legendarnego występu w Jarocinie ’88. Niewątpliwym hitem był jedyny w Polsce koncert amerykańskiego Battery, esencji waszyngtońskiej sceny hardcore lat 90., który zamknął alternatywny segment Dni Zduńskiej Woli. Całemu wydarzeniu w Ratuszu towarzyszyła „Czad Giełda”, prawdziwa skarbnica dla kolekcjonerów płyt, koszulek i muzycznych publikacji.
Weekendowe koncerty przeniosły się na zupełnie nowy grunt – Stadion Miejski przy ul. Łaskiej 90, co okazało się decyzją (w naszej opinii) udaną, przyciągając rekordowe tłumy Zduńskowolan i gości z regionu.
W sobotę, 21 czerwca, muzyczną część otworzył zespół Eastern Standard Time, po nim scenę przejęła charyzmatyczna Bovska, polska wokalistka i autorka tekstów, która swoimi inteligentnymi tekstami i nieszablonowym brzmieniem rozgrzała atmosferę. Wieczór urozmaiciło Silent Disco, oferujące unikalne doświadczenie muzycznej intymności w środku festiwalowego zgiełku. Punktem kulminacyjnym soboty był bez wątpienia koncert legendy polskiego blues-rocka – zespołu Dżem. Ich ponadczasowe hymny, takie jak „Whisky”, „Czerwony jak cegła” czy „Wehikuł Czasu”, odsłuchało na płycie stadionu, według wstępnych szacunków, nawet 15 tysięcy osób, tworząc niezapomnianą atmosferę i dowodząc, że Dżem nadal króluje w sercach fanów. Noc zakończyła Sarsa, wokalistka i autorka tekstów, której nowoczesne brzmienia i silny, rozpoznawalny głos idealnie wpasowały się w festiwalowy klimat.
Niedziela, 22 czerwca, na Stadionie Miejskim była równie emocjonująca, łącząc muzykę z rodzinnymi atrakcjami. Ponownie działała strefa animacji i relaksu, a muzyczną podróż rozpoczął Wojtek Szumański, którego wrażliwość i talent z pewnością podbiły serca publiczności. Następnie, na scenie pojawił się Dawid Tyszkowski, artysta, którego twórczość konsekwentnie zyskuje coraz szersze grono odbiorców. Wielki finał Dni Zduńskiej Woli 2025 należał do IGO, czyli Igora Walaszka, jednego z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych męskich głosów w Polsce. Znany z Męskiego Grania, IGO swoimi przebojami zapewnił fantastyczne i energetyczne zakończenie tego niezwykłego muzycznego maratonu, pozostawiając Zduńską Wolę z poczuciem dumy z udanego jubileuszu i obietnicą kolejnych, równie wspaniałych wydarzeń.
fot. Marcin Kowalski





































































































