Witam was w lutym. Zamykamy pierwszy miesiąc tego roku… i nie wiem czy dobrze zaczynamy kolejny. Ale po kolei.

Czytaj pozostałe felietony
Obserwuj nas także tutaj:

Tydzień zaczęliśmy jeszcze w duchu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Udało się pobić zduńskowolskie rekordy, za co wszystkim wspierającym należy się dodatkowe czerwone serduszko.

I choć policja informowała o tym, że na ulicach zbiórki przebiegły bez żadnych incydentów, to poza ulicami nie było już tak spokojnie. Trafił nam się jeden ananas, który nie ogarnął, że do puszek się wrzuca, a nie z nich wyciąga. Ukradł dwie puszki ze sklepów, na szczęście policjantom udało się go (uwaga, żarcik słowny) zapuszkować.

Strażacy skorzystali jeszcze z resztek mrozu i przez trzy dni ćwiczyli wydobywanie ludzi z wody na zamarzniętej Kępinie. Osobiście życzę wszystkim, żeby nie mieli okazji wykorzystywać zdobytych doświadczeń w prawdziwych akcjach.

W środę urząd miasta poinformował o spotkaniach dla rodziców w szkołach podstawowych, które odbędą się na przełomie lutego i marca. I to z kim! Telewizyjna Superniania będzie pomagać rodzicom odnaleźć się w świecie swoich pociech.

W środę zaczęliśmy też tą trudniejszą część tygodnia, jeśli chodzi o wydarzenia.

W Kromolinie doszło do poważnego wypadku. Piętnastolatka wysiadła z autobusu, i, wbrew wszystkiemu co zawsze się powtarza, nie poczekała aż ten odjedzie… więc wyszła zza pojazdu wprost pod jadący samochód. Śmigłowiec zabrał ją w ciężkim stanie do szpitala w Łodzi.

A potem przyszedł czarny czwartek.

Jednego dnia przez media przetoczyły się informacje o dwóch osobach, których zejścia z tego świata nikt się nie spodziewał.

Najpierw dowiedzieliśmy się o dyrektorce szkoły podstawowej numer 11. Miałem okazję poznać ją osobiście i naprawdę jest mi bardzo przykro, bo nagle zabrakło wśród nas niesamowicie sympatycznej i pełnej energii osoby.

Niedługo potem dostaliśmy w głowę, jak obuchem, kolejną smutną informacją. Na ogródkach działkowych w oczku wodnym utopił się mężczyzna.

Słyszałem już o pomyśle głosowania nad obowiązkiem zasypywania oczek wodnych przez wszystkich ROD-owiczów. Nie wiem czy jest to dobra idea, ale mam też nadzieję że po ochłonięciu po całej sprawie, pomysł nie przejdzie do realizacji.

Zdecydowanie nie tak powinien wyglądać pierwszy dzień lutego. Właściwie żaden dzień nie powinien tak wyglądać. Nie wiem, jak z tych wiadomości przejść dalej… Więc po prostu przejdźmy. Bo piątek był zdecydowanie spokojniejszy.

Dowiedzieliśmy się, że w Zduńskiej Woli przybędzie nam kolejna ulica. Na północ od Łaskiej, równoległa do Ceramicznej. Ma otworzyć tereny inwestycyjne w tym rejonie. Mam mieszane uczucia co do tej inwestycji, ale kto wie, chętnie się pomylę.

To, co mnie zaintrygowało, to tablice informujące o objeździe Getta Żydowskiego. Skrzyżowanie Łódzka-Getta będzie przejezdne wyłącznie obwodnicą. Żeby z Poznańskiej dostać się do ratusza, trzeba będzie pojechać Wodną, Opiesińską, Rondem Solidarności i dopiero Juliusza dojechać do Placu Wolności.

Moje podejrzenia? Wchodzimy na kolejny etap remontu obwodnicy. Wykonawca zapowiadał w zeszłym roku, że wahadło na Łódzkiej potrwa do końca 2023 roku. I przy okazji że to skrzyżowanie właśnie będzie przejezdne. Więc może… miesiąc poślizgu (jestem w stanie zrozumieć) i remontujemy dalej? Ciężko mi stwierdzić z całą pewnością, ale musicie przyznać, że brzmi prawdopodobnie. W poniedziałek będę dowiadywać się więcej, więc na pewno dam znać.

I tak sobie powoli dojechaliśmy do weekendu. A ten nad wyraz spokojny. Ale trwają ferie, jesteśmy na ich półmetku. Domy kultury dwoją się i troją, żeby zapewnić dzieciom i młodzieży atrakcje na ten czas. Więc pozostając w tym duchu, postarajmy się, żeby ten drugi tydzień był spokojniejszy.

I jak przystało na koniec wiadomości, czas na pogodę. Tutaj małe ostrzeżenie, bo choć robi się nieco cieplej, to uważajcie w najbliższych dniach na wiatr, który według ludzi, którzy się na tym znają, może (nawet w naszym regionie) w porywach przekroczyć nawet sto kilometrów na godzinę. To już nie przelewki, a że najmocniej ma wiać na początku przyszłego tygodnia – miejcie to gdzieś z tyłu głowy.

Na razie jednak… Tradycyjnie polecam koc, herbatę albo kawę. I może zadzwońcie do kogoś, kogo dawno nie widzieliście. Pamiętajcie o bliskich – ktoś z nich może bardzo potrzebować tej rozmowy. A może wy jej potrzebujecie, a jeszcze nawet o tym nie wiecie? Widzimy się za tydzień!

Redakcja przypomina: opublikowane teksty prezentują wyłącznie poglądy ich Autorek i Autorów, nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Tak samo jak opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.

Obserwuj nas: