Kiedy minął ten miesiąc? Można by powiedzieć że z prędkością błyskawicy – i to będzie dobre nawiązanie do podsumowania tygodnia. Zapraszam.

Czytaj pozostałe felietony
Obserwuj nas także tutaj:

Ten tydzień bawił się z nami w kotka i myszkę, przeganiając nas kolejnymi burzami. Może ktoś na górze też się wścieka, że maj zleciał mu zbyt szybko.

Tydzień upłynął pod znakiem… a właściwie kilkoma znakami: historii, kultury i sztuki. I burz. Zdecydowanie nie możemy o nich zapominać.

Z początkiem tygodnia wpadł news o historycznym rajdzie rowerowym, a zakończyliśmy historycznym spacerem. Fajnie, że łączymy poznawanie historii z różnymi formami aktywności fizycznej.

Może dziwnie to brzmi od kogoś piszącego rzeczy w internecie… ale cieszę się, że te próby odciągnięcia ludzi od ekranów są coraz milej widziane.

W środę poznaliśmy pełny harmonogram tegorocznych Dni Zduńskiej Woli. I tutaj jest w czym wybierać – będzie i kulturalnie i sportowo. Nie pamiętam kiedy tyle instytucji rzuciło się, żeby swoją cegiełką wesprzeć wydarzenie.

Obrodziły też konkursy organizowane dla dzieci i młodzieży. Mieliśmy konkurs plastyczny oraz turniej recytatorski. Zdolna młodzież nam dorasta!

Gdzieś w ciągu tygodnia przez miasto przetoczył się huk i echem odbijał się głównie od jednej ściany – tej na początku ulicy Kobusiewicza.

Bo jak to tak, ukraińską flagą zakryli graffiti! Oczywiście prawda okazała się daleka od przypuszczeń. Panowie biorący udział w jam graffiti szykowali sobie podkład pod to, co malowali w sobotę. Motywem przewodnim była plaża. Zbieżność kolorystyczna przypadkowa, a niezależnie od przyjętego stanowiska wobec wojny za wschodnią granicą, jeśli ktoś widział tam flagę – był w błędzie.

Sobotę skończył koncert w ratuszu. Clan of Xymox wypełnił zduńskowolski MDK cięższym brzmieniem. Taki twardy reset po całym tygodniu.

I w ten oto sposób, szybciej niż zdążyliśmy się zorientować, przebiegliśmy przez co ciekawsze wydarzenia tego tygodnia.

Znów jest niedziela. Znów można odsapnąć. Można też wybrać się nad Kępinę między trzynastą a szesnastą, bo tam będzie sporo atrakcji (głównie dla młodszych mieszkańców).

Oczywiście zachęcam do śledzenia kalendarza wydarzeń – jeśli chcecie być na bieżąco z tym, co będzie się dziać w mieście. Dni Zduńskiej Woli są już uzupełnione, razem z wydarzeniami towarzyszącymi – nic więc nie powinno nikomu umknąć.

Tymczasem… herbata albo kawa. Na gorąco albo na zimno, jak kto woli. Odpocznijcie trochę, żebyśmy w tym samym składzie mogli spotkać się za tydzień, w pierwszym czerwcowym felietonie.

PS. Dziś Dzień Matki. Jeśli jakimś cudem zapomnieliście… to chociaż zadzwońcie i złóżcie życzenia. Każda matka czeka chociaż na te parę słów. Nie bądźmy dzbanami, rozmawiajmy ze sobą. Życie będzie lepsze.

Redakcja przypomina: opublikowane teksty prezentują wyłącznie poglądy ich Autorek i Autorów, nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Tak samo jak opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.

Obserwuj nas: