Zdecydowanie za szybko mijają tygodnie. Nie wiedziałem, że razem ze skracającym się dniem, skraca się doba. Ledwo skończyłem poprzedni felieton, a tu już kolejny tydzień do podsumowania.

Czytaj pozostałe felietony
Obserwuj nas także tutaj:

W poniedziałek obudziliśmy się w nowej rzeczywistości, na której potwierdzenie musieliśmy poczekać do wtorku. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak bardzo zmotywowani byliśmy jako wyborcy, żeby dać znać o swoich poglądach. Wyobraźmy sobie, co by było, gdybyśmy byli jeszcze bardziej!

Ale to tyle, jeśli chodzi o mój komentarz do wyników wyborów. Czy będzie lepiej czy gorzej…To czas pokaże. Bądźmy dobrej myśli.

To był niesamowicie spokojny tydzień – wszyscy żyli tym, co działo się na Wiejskiej w Warszawie.

Tymczasem w Zduńskiej Woli urząd miasta przymierza się do decyzji środowiskowych odnośnie spalarni śmieci. I pyta mieszkańców o opinie. I pewnie, podobnie jak ja kiedyś, macie w głowie nieco przerysowany obraz który wyłania się na to hasło. Trochę Was więc uspokoję. Mamy dwudziesty pierwszy wiek, nikt nie postawi w mieście instalacji, która będzie truć wszystko wkoło. Tak naprawdę, mamy szansę mieć w okolicy coś, co pozwoli pozbyć się tego “niekontrolowanego” spalania śmieci na składowiskach.

Z rzeczy nieco bardziej optymistycznych, w bibliotece odbył się pierwszy wykład na temat początkowych objawów poważnych chorób. Pierwszy, bo kolejny w listopadzie. I jeśli macie możliwość, idźcie na niego. Bo choć temat poważny, to doktor Karauda jest przesympatycznym człowiekiem i potrafi przekazać wiedzę w pigułce bardzo łatwej do przełknięcia.

Dowiedzieliśmy się też w końcu, które projekty wybrali mieszkańcy do realizacji w ramach przyszłorocznego budżetu obywatelskiego. I pozostając w tematach zdrowotnych, najbardziej cieszę się z defibrylatorów, które mają pojawić się w mieście.  Dobry wybór! Zdziwiłem się natomiast brakiem Alternatywnej Zduńskiej Woli w kategorii wydarzeń. Żałuję, bo impreza była naprawdę oryginalna i dobra.

Idziemy dalej.

Straż miejska od piątku ma nowe uprawnienia w zakresie mandatów. Strzeżcie się piraci rowerowi i ci na hulajnogach! A, no i jeszcze ci, którzy nie macie numerów na domach. Bo to też mandat. Czasem mam wrażenie, że znajdujemy problemy w takich miejscach, że stoimy plecami akurat do innych, w których są problemy o wiele większe. Może takie, których wolimy nie widzieć, bo sobie nie umiemy z nimi radzić.

Przy tak przepływających przez palce dniach, zatrzymam się jeszcze na chwilę na nocy z piątku na sobotę. Wiedzieliście, że trafiła nam się w Polsce tropikalna noc? To znaczy tyle, że temperatura w nocy przekroczyła 20 stopni. Na plusie oczywiście. W drugiej połowie października, tak tylko przypomnę. U nas termometry nie pokazały tej magicznej granicy, bo w porywach mieliśmy tych stopni 16, ale nadal jest to wartość, której październikowymi nocami nikt się nie spodziewa.

A jeśli Wy spodziewaliście się kolejnej lektury na długość dwóch kaw, to muszę Was zmartwić. Bo właśnie wspólnie przejrzeliśmy najciekawsze wydarzenia tygodnia. Naprawdę. O dziwo, pisanie tego podsumowania sprawiło mi więcej kłopotu, niż poprzednich – pomijając politykę, ten tydzień był leniwy jak kluski.

Tym razem nie zachęcam specjalnie do wychodzenia z domu. Raczej siedźcie tam gdzie ciepło i przytulnie. Chyba że planujecie jechać w odwiedziny. Ktoś na pewno ucieszy się, że Was zobaczy!

A my widzimy się za tydzień.

Redakcja przypomina: opublikowane teksty prezentują wyłącznie poglądy ich Autorek i Autorów, nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Tak samo jak opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.

Obserwuj nas: