Mamy marzec! I przynajmniej trochę jakby kalendarz dogonił pogodę. Sprawdźmy, co na przełomie miesięcy wydarzyło się w ostatnim tygodniu.

Czytaj pozostałe felietony
Obserwuj nas także tutaj:

Tydzień minął szybko, ale trzeba przyznać, że był naprawdę intensywny pod wieloma kątami. Dużo rzeczy bardzo chciało wydarzyć się na koniec jednego, lub na początku drugiego miesiąca. A że wiosna zbliża się wielkimi krokami, sporo spraw przybrało obrót niemal porządkowy.

W poniedziałek ruszyły zapisy do przedszkoli i podstawówek zarządzanych przez samorząd. To ważna informacja, choć zainteresowani z pewnością wiedzieli o tym z dużym wyprzedzeniem i specjalnie nie trzeba było o tym nikomu przypominać. Życzę wszystkim dzieciakom, żeby dostały się tam, gdzie chcą oni… lub przynajmniej ich rodzice.

W środę ruszyły za to zapisy na finansowane przez samorządy badania USG piersi dla mieszkanek miasta i gminy. I to akurat jest informacja, o której przypominać warto. Stan na dziś pewnie jest już taki, że i tak wszystkie terminy są już zajęte.

Tego dnia, pozostając w tematach okołozdrowotnych, zdarzyły się też dwie inne, ważne, rzeczy.

Na stronie internetowej (i pewnie na drzwiach) zduńskowolskiego szpitala pojawiła się informacja o tymczasowym zamknięciu pododdziału noworodkowego. Ma to związek z modernizacją innego oddziału, paliatywnego. Jeśli nadal nie rozumiecie, czemu remont jednego oddziału powoduje zamknięcie drugiego, śpieszę z pomocą. Szpital musi gdzieś ulokować pacjentów przebudowywanego oddziału. Jak widać, doszli do wniosku, że matki spodziewające się dzieci jakoś sobie poradzą. Ale do tego tematu jeszcze będę wracać, czekam na parę odpowiedzi.

Drugą ważną rzeczą, jaka zdarzyła się w środę, to konferencja prasowa Fundacji DKMS zapowiadająca organizację marcowych punktów rejestracyjnych dla potencjalnych dawców szpiku. Czy jest to ważne? Oczywiście. Rejestracja w takiej bazie jak największej liczby osób pozwala zwiększyć szansę na zdrowie i życie wielu ludzi, którzy walczą z różnymi chorobami krwi. I choć główne hasło tych rekrutacji to “Razem dla Ksawerego”, tak naprawdę wspólnie walczymy nie tylko o niego. Bardzo chciałbym nie mieć powodów, by o tym pisać – ale skoro trafia się okazja, wydaje mi się słusznym, by próbować pomóc.

Swoją drogą zachęcam do regularnych badań – nie tylko tych USG i nie tylko kobiety. Pamiętajcie, że profilaktyka zawsze wychodzi lepiej niż leczenie. I na tej myśli chciałbym zakończyć wątek zdrowia, bo akurat o nim mógłbym pisać godzinami, nie tylko w zduńskowolskich kryteriach.

Przyszła kolej na czwartek, a dziennikarze ruszyli na kolej. Prawie, bo tak naprawdę spotkaliśmy się na zduńskowolskim dworcu kolejowym z dyrektorem MDK, Pawłem Perdkiem. Oficjalne zaproszenie skierowane jest jednak do mieszkańców Zduńskiej Woli, którzy mają możliwość zajrzeć w najbliższą środę na Plac Żelazny i przekazać włodarzom, czego oczekują od wyremontowanego dworca. Ma to być przestrzeń skrojona na potrzeby Zduńskowolan i taka, która sprosta ich oczekiwaniom. Osobiście kibicuję temu projektowi. Dworzec kolejowy zajmuje w moim sercu sporo miejsca od bardzo dawna. To, że mogę zobaczyć jak zmienia się i pięknieje, sprawia mi bardzo dużo satysfakcji. Jestem pewien, że nie tylko mnie.

Tego dnia dostaliśmy też informacje o przygotowywanej dokumentacji do strzelnicy, której stara siedziba została zburzona trzy lata temu przy Łaskiej. Budynek ma być nowoczesny, dostosowany do wielu wymogów, o których ludzie niezaznajomieni z bronią (jak ja) właściwie nie mają pojęcia. Na szczęście projekt był konsultowany z tymi innymi ludźmi, którzy się znają, więc jest szansa na naprawdę dobrą realizację.

W czwartek zajrzałem też z aparatem na teren budowy nowego parku kieszonkowego przy Paprockiej. Choć właściwie można już mówić o terenie parku, bo coraz mniej przypomina on plac budowy, a coraz bardziej konkretny park. Brakuje jeszcze oczywiście nasadzeń i ogólnej zieleni – cierpliwie czekajmy jednak na wiosnę, bo to w naturze czas zielonych cudów. Jest ładnie, będzie jeszcze ładniej.

Piątek był dniem, w którym słońce pozwoliło zrelaksować się w jego promieniach. To był czas, w którym naprawdę było czuć, że zbliża się wiosna. Nie skłamię, jeśli napiszę, że był to mój ulubiony dzień w tym tygodniu. Chyba ze względu na słońce właśnie. A może to co innego, choć ciężko ubrać to w słowa. W każdym razie… To był dobry dzień.

W sobotę odbyła się pierwsza zbiórka potencjalnych dawców szpiku w Szkole Podstawowej numer 9. Przy Kilińskiego pojawiło się kilkadziesiąt osób, które zasiliły szeregi osób chcących pomóc Ksaweremu. Dzięki wam, naprawdę!

Przez cały dzień trwało też wydarzenie, którego jestem wielkim fanem, odkąd się o nim dowiedziałem. Mowa tu o Żywej Bibliotece w budynku Inkubatora Inicjatyw Społecznych. Nie będę się tu o niej rozpisywać, bo zrobiłem to wczoraj – ale warto zapoznać się z ideą, warto wypatrywać kolejnych spotkań. A dodatkowo, jeśli ktoś ma chęć, to można nawet mnie usłyszeć w materiale z wczoraj – popełniłem mały wywiad i audio dostępne jest na stronie.

Dobrnęliśmy w ten sposób do niedzieli. I na szczęście, bo sił brakuje na choćby jeszcze jeden dzień tak intensywny. Dlatego dziś tradycyjnie – kawka, herbatka i kocyk. Korzystajmy z kocyka, bo niedługo przestanie być potrzebny (miejmy nadzieję). Widzimy się za tydzień!

Redakcja przypomina: opublikowane teksty prezentują wyłącznie poglądy ich Autorek i Autorów, nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Tak samo jak opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.

Obserwuj nas: